Wczoraj (niedziela po południu) przychodzi do mnie do domu łepek z informacją, że Internet mu nie działa. Poinformowałem że jest niedziela i że zajmę się tym na następny dzień. Krótka analiza sytuacji wykazała, że klient z abonamentu w wysokości 30zł narobił zadłużenia na ponad 200.
Za 10 minut przybiega ojciec łepka i próbuje na mnie wymusić włączenia dostępu do Internetu czymś w rodzaju "to zadłużenie to zrobił Kamil (drugi syn) i jego proszę ścigać, a ja zapłace 10zł (przy obecnym kursie 2.5 euro) i proszę mi na 10 dni włączyć Internet,jak nie to wszystkie kable poniszcze".
Z całym szacunkiem,klient nasz pan,ale bez przesady. Dla mnie nie byłoby problemem wykonać 2 kliknięcia myszką i pewnie bym to zrobił gdyby klient zadzwonił i grzecznie poprosił (przy okazji byśmy ustatlili kwestie płatności), nie zaś przychodził do mnie do domu i cokolwiek mi kazał w niedziele.
Za 10 minut przybiega ojciec łepka i próbuje na mnie wymusić włączenia dostępu do Internetu czymś w rodzaju "to zadłużenie to zrobił Kamil (drugi syn) i jego proszę ścigać, a ja zapłace 10zł (przy obecnym kursie 2.5 euro) i proszę mi na 10 dni włączyć Internet,jak nie to wszystkie kable poniszcze".
Z całym szacunkiem,klient nasz pan,ale bez przesady. Dla mnie nie byłoby problemem wykonać 2 kliknięcia myszką i pewnie bym to zrobił gdyby klient zadzwonił i grzecznie poprosił (przy okazji byśmy ustatlili kwestie płatności), nie zaś przychodził do mnie do domu i cokolwiek mi kazał w niedziele.
1 komentarz:
Ej no z takim podejściem to się nabawisz tylko wrzodów i garba na starość. Tak jak twoim obowiązkiem jest według umowy dostarczenie wspominanej usługi. Tak psim obowiązkiem "klienta" (tutaj celowo w cudzysłowu) jest za nią zapłacić.
W naszej sieci taki po 2 tygodniach jest nękany przekierowaniem strony, a po miesiącu odłączany. A podłączany dopiero gdy wpłaci CAŁOŚĆ zadłużenia Wszystko w zasadzie robi bezduszny automat i nie ma że: "nie mam jeszcze pieniędzy bo płacą mi 25-tego", "to Heniek nie pilnuje", "tego miesiąca nie zapłacę bo nie korzystałem" albo "zdzieracie za dużo kasy idę do konkurencji". A proszę bardzo idź sobie, im szybciej tym lepiej. Dla konkurencji taki typ to prawdziwe kukułcze jajo.
Staraj się nie dopuszczać do dużego zadłużenia chyba że:
* lubisz jak ci nie płacą tego co według umowy ci się należy.
* lubisz dochodzenie swojego majątku w sądzie.
Niema mowy o żadnym podłączaniu dłużników poza czasem pracy czy w święta. Między stronami powinien zawsze panować szacunek i równowaga. Jeżeli dasz ludziom wejść ci na głowę to później urwą ci ją i nasr... do szyi.
Prześlij komentarz